piątek, 3 czerwca 2011

sweet, polish girl

Dr Madhavi ma na czole czarną rytualną kropkę i jest fajną babką. Tych kropek mogła by mieć zresztą więcej, mogłaby wiele - ponieważ mówi o mnie my student oraz sweet, polish girl. Już nie czuję się tu taka niczyja.

Dr Madhavi oczekuje ode mnie punktualności i zaangażowania w praktyki. Problem polega na tym, że nie mogę sobie wybrać jednego z dwóch.

Studenci w Preston w prawdzie kończą już egzaminy, ale ich rok akademicki teoretycznie trwa do końca lipca. Teraz piszą prace badawcze. Właściwie, to będą mieć tylko miesiąc wakacji, biedni.

Do Preston dotarły ochłapy lata i na ulicach od razu pojawiły się kabriolety. Myślę, że kabriolet w Preston jest jak choinka w Polsce - raz w roku. Od niedzieli będzie 14 stopni po czym (sic!) nastąpi stopniowe ochłodzenie.

Natomiast czytanie gazet w słońcu, na pięknej angielskiej trawie jest za 4 punkty w skali do 4.

1 komentarz:

  1. Very nice blog. It's interesting to read about Polish people in England. I wish you all the best and don't worry about the weather, you get used to it and actually, I always miss the rain when I'm abroad!

    p.s.
    I hope you recognise me :)
    http://doyouspeakpolish.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń