sobota, 28 maja 2011

don't give a shit

Kolejny zimny, wietrzny dzień. Będę tak marudzić, dopóki nie przywyknę, gdyż prognozy wydają się nieugięte. Na dodatek do mojego wielkiego pustego domu wprowadziła się Kate i powiedziała, że Preston to najbardziej deszczowe miasto Anglii. Black hole, w wolnym tłumaczeniu czarna dupa. Preston, Preston, Depresston.

Kate jest typowym przykładem wpływu fa(s)tfoodów na ludzi, waży chyba tyle, ile mały słonik... Generalnie wyglądem bardziej straszy niż zachęca, dlatego zdjęć z dzisiejszego dnia nie będzie - jakoś nie mogę się przełamać. Kate ma też wiele zalet- na przykład przywiozła telewizor i włączyła mi w nim angielskie napisy. W ten sposób przekonała mnie do obejrzenia pojedynku Manchesteru z Barceloną. Niestety tak zaczytałam się w napisach, że przegapiłam dwie bramki łącznie z powtórkami.

Gapienie się w angielskie programy rozrywkowe wydaje się dosyć odmóżdżającym zajęciem i zapewne w krótkim czasie zrównoważy natężony intelektualny wysiłek, który wymusiły na mnie niedawne egzaminy. Ochoczo poddaję się temu zjawisku. Wiem już na przykład, że rocznie ok 400 Brytyjczykom udzielana jest nagła pomoc medyczna w związku z herbatnikami (bardzo żałuję, ale nie podano szczegółów). Dowiedziałam się też, że prezydent Obama (pomimo wizyty w Polsce) bardzo martwi się o amerykańskie dzieci, zagrożone nawracającą świńską grypą, podczas gdy brytyjskie dzieci don't give a shit. To pewnie przez te fajne szkolne mundurki.

W wolnych chwilach uważnie oglądam przechodniów za oknem, mam bowiem nieodparte wrażenie, że więcej widzę tu obcych niż anglików. W sklepie na rogu obsługiwał mnie Pakistańczyk, a na półce na leżały czteropaki Lecha, Żywca i Żubra. Ja jednak wspieram lokalny przemysł i po dzisiejszym wieczorze z całego serca polecę Crabbies Ginger Beer, które nie jest wcale piwem krabowo-imbirowym. Jest tylko imbirowym, a na etykiecie ma słonika i kaktus. Co do Pakistańczyków, to musze dodać, że latają po Preston w tych swoich sukienkach arabskich bez żadnego skrępowania. A kobiet z pozasłanianymi twarzami jest prawie tyle, co w Kairze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz